Psy do adopcji Gdynia

Opis oferty

trafiła do schroniska 2 lata temu, gdy miała parę miesięcy: kudłata, nieduża, wyglądająca jak mały gremlin. Pokazywałyśmy ją pół roku później i wydawało się, że jej dni w schronisku są policzone. Po dwóch latach nadal siedzi. Mały, smutny gremlin.
Tak o niej pisałyśmy:
Trafiła do schroniska jako 7-miesięczne szczenię. Dzikie, broniące się przed całym światem zębami i nie rozumiejące nic z tego, czego od niej chcą ludzie. Więc jakie miała dzieciństwo, skoro aż tak reagowała - możemy się tylko domyślać. Jednak w wieku 7 miesięcy nie trafiła do domu, do ludzi, którzy dużo szybciej wytłumaczyliby jej, o co w tym wszystkim chodzi - tylko do schroniska. mając za sobą na pewno traumatyczne łapanie, bo takie jest zawsze dla dzikiego psa . Zamieszkała w schroniskowym kojcu, schowana w budzie, ludzi widząc bardzo rzadko. I tak było przez pierwsze pół roku - uciekł jej ten czas, tak ważny w życiu szczeniaka. Mimo to Pysia zrobiła postępy w socjalizacji - udało jej się to nawet w tym miejscu. Teraz na widok ludzi sama podbiega do krat, szuka kontaktu i daje się pogłaskać. Już nie umiera z przerażenia, teraz chciałaby zrobić kolejny krok do przodu - tylko nie ma z kim i nie ma jak. Smycz ją jeszcze paraliżuje (co widać na zdjęciach), więc nie opuszcza kojca, nie poznaje świata poza nim ani innych ludzi, niż pracownicy. A to za mało, aby stała się socjalnym psem, otwartym na nowe. Dobrze byłoby, aby trafiła do domu, gdzie jest drugi, socjalny i przyjazny pies, i od niego uczyła się zachowań. A skoro tyle zrozumiała, siedząc za schroniskowymi kratami, to żyjąc razem z ludźmi nauczy się dużo więcej, na pewno.
Pysia ma (obecnie) ok. 2,5 roku. W schronisku jest od kwietnia 2023r.

WAŻNE
Przebywa w schronisku Cyganowo w Sejnach (woj. podlaskie). Możliwa pomoc w transporcie. Więcej informacji pod numerem telefonu 5 0 0 0 8 8 4 9 7